Prztrwałam dwa dni bez jedzenia (jedynie na zielonej herbacie). Oczywiście to dopiero początek ale jestem szczęśliwa że mi się udało choć jadę na rezerwie.
Oprócz głodówki zaczęłam też ćwiczyć regularnie SKALPEL Ewy Chodakowskiej i już widzę efekty. Ćwiczenia są proste ale idealnie wspomagają spalanie tłuszczu.
Ale oprócz przyjemności związanych z chudnięciem pojawiły się komplikacje w postaci moich życzliwych znajomych. Teksty typu: To nic nie da, Nie schudniesz, a nawet jak tak to wszystko wróci.
Muszę przyznać że chciałam się poddać ale pomyślałam sobie że to moje życie i jak chce głodować to będe to robić.
Kolejnym testem był dla mnie sklep do którego weszłam by kupić gazetę. Starczyło mi na gumę, loda lub baton ale się powstrzymałam. Takie małe zwycięstwa kształtują silną wolę.
Mam nadzieję że wasze odchudzanie też przynosi efekty.
NIE JESZ-NIE TYJESZ
Jak zwykle na koniec kilka THINSPIRACJI dla was
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz