Wiem jak ciężko niektórym z was ukryć przed rodzicami fakt że nic nie jecie. Niby się o nas troszczą a tak naprawdę nie rozumieją jak my się czujemy. Przeszukałam cały internet w poszukiwaniu rad które pomogą wam ukryć dietę przed rodzicami:
1.Po powrocie ze szkoły mów rodzicom, że jadłaś w szkole, poszłaś z koleżankami na pizzę lub do Maca. Wtedy nie będą się martwić, że nic nie jadłaś.
2.Staraj się unikać wspólnych posiłków. Mów że musisz się czegoś uczyć a tak naprawdę ćwicz.
3.Podczas posiłków z rodzicami rozkładaj jedzenie na talerzu. Twoi rodzice będą myśleli że jesz.
4.Pod żadnym pozorem nie jedz nic słodkiego.
5.Aby zachować pozory zabieraj jedzenie do swojego pokoju. Wyrzuć je potem do jakiejś reklamówki, a rano jak będziesz szła do szkoły oddaj jakiemuś biednemu psu.
6.Od czasu do czasu możesz udać, że cie boli głowa, brzuch lub gardło.
7.Jeśli już musisz jeść to wkładaj to do ust a pod stołem miej zawsze woreczek czy coś gdzie możesz to wypluć gdy nikt nie patrzy.
8.Staraj się nie zwracać na siebie zbytniej uwagi przy stole.
9.Możesz podrzucać jedzenie do talerzy domowników kiedy oni nie będą patrzeć.
10.Możesz skorzystać z olejku rycynowego po to, aby się przeczyscić. ale to w skrajnych wypadkach.
11.Po posiłku mów że było jedzenie było pyszne i bardzo ci smakowało.
CO SIĘ TYCZY SŁODYCZY:
Największą przyjemnością powinien być dla ciebie widok twojego chudego i kościstego ciała.
PAMIĘTAJ ABY PIĆ DUŻO ZWYKŁEJ, NIEGAZOWANEJ WODY.
Życzę wam dużo wytrwałości w dążeniu do ideału.
Na koniec kilka motywujących THINSPIRACJI.
Przez wlasnie tego typu rady...mlode dziewczyny popadaja w anoreksje. Umieraja. Ludzi piszacych takie bzdury powinno sie zamykac w szpitalu psychiatrycznym. Tragedia i straszna glupota....z doswiadczenia wiem jak czuje sie matka patrzaca jak wlasnie dziecko pomalu sie zabija....������
OdpowiedzUsuńto po co przeglądasz tego typu strony jeśli jesteś temu przeciw? Nie interesujesz się tym to nie komentuj.
UsuńW rzeczy samej. To nasz wybór. Nasza decyzja. To nasze ciało, nie twoje, nasze życie, nie twoje. Więc nie pchaj się z butami, by prawić kazania, bo i tak nic nie wskórasz.
UsuńDziękuję bardzo za rady są super
OdpowiedzUsuń